KGHM ZG RUN – Tatra Fest Bieg 65km

 

Tatra Fest Bieg 65km, ponad 5000m przewyższenia (Mistrzostwa Polski w Skyrunning Ultra) 20.08.2022r. #TatraFestBieg

 

Trasa biegu prowadzi przez najwyższe szczyty Tatr Zachodnich: Kasprowy Wierch, Kopa Kondracka, Małołączniak, Krzesanica, Ciemniak, Starorobociański Wierch, Kończysty Wierch, Jarząbczy Wierch, Wołowiec, Rakoń i Grześ.
Jest to bieg typu skyrunning z trasą w dużej mierze przebiegającą powyżej 2000 m n.p.m. Najdłuższy podbieg jak i zbieg ma ok. 1100 m deniwelacji. Trasa przebiega eksponowanymi szlakami górskimi i w najtrudniejszych fragmentach do dyspozycji są liny poręczowe. 100% trasy przebiega na terenie TPN, 82% trasy to granie i dobiegi do grani, 13% trasy do Górny Regiel, natomiast 5% trasy to doliny.

 

To tyle zaczerpnięte ze strony organizatora a tak o udziale w biegu opowiada zawodnik KGHM ZG RUN, Marcin Zimkowski (O/ZG Polkowice-Sieroszowice):

 

Do Zakopanem dojeżdżam w czwartek wieczorem. Już od tej pory organizator, ze względu na warunki pogodowy informuje o możliwości przeniesienia biegu z soboty na niedzielę, bądź zmianie godziny startu czy też o skróceniu trasy, albo całkowitym odwołaniu imprezy. Także humor był posępny. Jednak w piątek okazało się, że biegniemy w sobotę, a start został przełożony z 5:00 na 3:00.

Na starcie melduję się szybciej, aby przejść kontrolę wyposażenia obowiązkowego (od 2:00). W końcu wsteczne odliczanie i ruszam na przepiękną trasę. Od początku pilnuję się, aby biec wolno, żeby nie przegiąć jak na Grani Tatr. Opłaciło się, jednak odczuwałem mocne zmęczenie z każdym metrem pod górę na Kasprowy Wierch. Na Kasprowym, przy górnej stacji kolei linowej tankuję w punkcie wodę (była tylko woda) i ruszam w trasę w kierunku kolejnego punktu – na Halę Ornak. W kolejnym punkcie znajome twarze Artur Ania Niedźwiedzcy ze znajomymi – szybka wymiana słów i ruszam dalej – wiem, że Niedźwiadkowa mnie goni. Po wyjściu z punktu chyba najdłuższe podejście na Ornak, a później jak człowiek myśli, że nadrobi na zbiegu to się można zdziwić (tutaj zbiegi są zazwyczaj jak podejścia mocno strome i kamieniste). Odległość pomiędzy punktami to ponad 20km po odkrytej grani, akurat wyszło słońce i mocno prażyło. Także chyba każdemu skończyła się woda i bynajmniej ja, cierpiałem do kolejnego punktu. Na Wołowcu Słowacy zrobili degustację piwa i serów! Wielkie dzięki, jednak wody nie mieli ani piwa bezalkoholowego ;( , także ruszyłem z jęzorem na wierzchu w dół do doliny Chochołowskiej. Wychodząc z punktu zaczęło kropić, musiałem się jeszcze cofnąć, bo zostawiłem kije na punkcie (parę ciepłych słów pod nosem do siebie poszło). Wybiegając po raz drugi z punktu zaczęło mocniej kropić i tak z każdą chwilą się nasilało, aż jakby ktoś kran odkręcił. Zaczęło lać i trzaskać piorunami. Ścieżki leśne zaczęły płynąć, wody miejscami po kostki (już się chyba muszę do tego przyzwyczaić). Z każdym krokiem zaczynam przyspieszać (w końcu taki był plan, na grani powoli, spokojnie a później odpalam, jednak odwodnienie organizmu spowolniło jeszcze bardziej bieg pod koniec grani). Na ostatni punkt (Cudakową Polanę) wbiegam, aby tylko zatankować, coś tam do mnie wolontariusze mówią, jakoś ich nie słyszę, chcę biec dalej. Przy opuszczaniu punktu zatrzymują mnie i mówią, że bieg został przerwany…

I tutaj wylały się wszystkie możliwe przekleństwa jakie znam, że jak, że przerwany. Przecież już nie pada, wyszło słoneczko, zostało ostatnie 10km (700m przewyższenia). Otrzymuję informacje o definitywnym przerwaniu biegu oraz, że mam powrócić do Zakopanego (wolo pokazują, że stamtąd można sobie powrócić busem – na swój koszt do Zakopanego, albo wskazuje trasę/szlak 8km pieszo do Zakopanego). Po dłuższych negocjacjach padła propozycja, że mogę oddać numerek wraz trackerem i mogę wrócić po trasie biegu do mety. Po chwili zastanowienia oddaje numerek i biegnę do mety.

Zawodnicy, którzy w ciągu 11h dobiegli do mety zostali normalnie sklasyfikowani, a pozostali zostali sklasyfikowani z 28km, z punktu na Hali Ornak (brak słów).

Udało mi się pokonać całą trasę Tatra Fest Bieg z czasem 13:39:38 (ale ostatnie 10km bez ścigania i presji, a szkoda)

 

Oficjalnie wynik to (28km Hala Ornak): czas 4:51:03 OPEN: 102

 

Słowem narzekania na zawody, mając w porównaniu Bieg Granią Tatr:

Zawody w randze Mistrzostw Polski w Skyrunning Ultra, aby punkt na Kasprowym z założenia był samoobsługowy – informacja od organizatora, że zawodnicy mają sami sobie nalewać wodę to wygląda słabo. Aczkolwiek na punkcie było dwóch wolontariuszy i pomagali, ale jak przybiegła grupka ludzi to faktycznie samoobsługa. Po drugie mając porównanie, aby na trasie był tylko jeden pomiar kontrolny czasu to dopiero jest oszczędność. Na Grani Tatr były trzy międzyczasy. Powiedzmy, że już sobie ulżyłem, ponarzekałem J

Bieg pokonany w całości, więcej tam mnie nie będzie, wolę pobiec Granią Tatr – jest dłuższa i w drugą stronę, oraz o większym stopniu trudności.

Dziękuję rodzince za wsparcie na biegu i wspólny wypad do Zakopanego.

Łukasz Wawrzyniak wielkie dzięki za przygotowanie, lecimy dalej z treningami

 

20220906 Tatra Fest Bieg


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *