„Strzały z broni automatycznej rozcinają luksfery w oknach. Przez tak zrobione otwory są wrzucane świece dymne i jakiś gaz. Prowizorycznie zamontowane wentylatory nie nadążają z wymianą powietrza. Wszystko to powoduje zamęt i panikę. Niebawem leżę na podłodze wśród górników…” – tak relacjonował pacyfikację Zakładów Górniczych Rudna ksiądz Jerzy Gniatczyk – kapłan, który na każdym etapie prowadzonego w kopalni strajku wspierał górników i dawał im nadzieję. Pamięć o bohaterach tamtych dni uczcili w sobotę uczestnicy III Biegu im. Księdza Jerzego Gniatczyka.
13 grudnia 1981 roku wprowadzono w Polsce stan wojenny. Reakcją na rozpoczęte prześladowania i internowania działaczy „Solidarności” było rozpoczęcie w ZG Rudna strajku okupacyjnego, do którego dołączyło kilkuset górników z ZG „Polkowice” i ZG „Lubin”. Ogółem w strajku wzięło udział, według różnych przekazów historyków, od 5500 do nawet 7000 osób.
17 grudnia rozpoczęła się pacyfikacja kopalni Rudna. We fragmencie dokumentu sporządzonego przez komendanta wojewódzkiego MO w Legnicy czytamy: – (…) O godzinie 6:00 pododdziały ZOMO oraz NOMO w sile 280 funkcjonariuszy otoczyły Szyb Główny. W godzinę później po zmasowanym ataku psychologicznym, rozpoczęto działania odblokowujące, wykorzystując ciężki sprzęt wojskowy. (…) Wzmocnienie siły ataku, a także użycie środków chemicznych spowodowały wyrażenie zgody ze strony górników na rozpoczęcie rozmów, w których udział brał przebywający wśród górników ksiądz z parafii Polkowice. (…)
Wydarzenia grudnia 1981 roku stanowią istotny element pamięci historycznej naszego regionu. Dla upamiętnienia tych wydarzeń już po raz trzeci zorganizowany został Bieg im. Księdza Jerzego Gniatczyka. Wspólna inicjatywa Zakładów Górniczych Rudna oraz miasta Polkowice pokazuje, że sportowa rywalizacja osadzona w ważnym historycznym kontekście potrafi dostarczyć nie tylko sportowych wrażeń, ale również wpłynąć na świadomość dotyczącą tego szczególnego okresu historii.
Na starcie…
Przedstawiciele kopalni w odświętnym umundurowaniu, władze Polkowic z gotowym do startu burmistrzem Łukaszem Puźnieckim, około 200 przygotowanych zawodników, a w tle zakładowa orkiestra dęta. Z daleka było widać, że coś się dzieje w sobotnie popołudnie na Rudnej Głównej.
O godzinie 14:30 rozpoczęła się część oficjalna. Uczestników oraz gości przywitali Jan Zubowski, dyrektor ds. pracowniczych oraz burmistrz Łukasz Puźniecki. Po złożeniu kwiatów przy tablicy upamiętniającej wydarzenia grudnia 1981 roku i po donośnym hymnach: państwowy i górniczym, zawodnicy stanęli na linii startu. Głośny wystrzał i rozpoczęła się rywalizacja na dystansie 6 km.
Na mecie…
Meta Biegu tradycyjnie zlokalizowana była na polkowickim Rynku. Medale po raz kolejny wręczali reprezentanci kopalni Rudna, którzy usiłowali jak najszybciej dostać się do centrum, mając świadomość, że na zwycięzcę nie trzeba będzie długo czekać. Po kilku minutach oczekiwania pojawił się zwycięzca – Paweł Pac z Brzegu: – Zaatakowałem na 2 kilometrze. Nie spodziewałem się, że tak łatwo odskoczę od rywali. Bieg i organizacja była super! – mówił triumfator.
Żadna impreza biegowa, a tym bardziej ta współorganizowana przez kopalnię Rudna, nie mogła się obyć bez dużej reprezentacji Klubu ZG Run. – Cieszę się, że mogliśmy wspólnie uczcić pamięć o Księdzu Jerzym Gniatczyku oraz wydarzeniach grudniowych 1981 roku. Wspaniała atmosfera i organizacja biegu na długo pozostaną w mojej pamięci. Już czekam na IV edycję biegu – mówi Marcin Moskal, administrator społeczności biegaczy Rudnej.
Na kolejną edycję czeka również Krzysztof Jaśkiewicz: – Bieg im. Księdza Jerzego Gniatczyka to dla mnie bardzo fajna akcja upamiętniająca wydarzenia bardzo ważne z punktu historycznego naszego regionu. Jako wieloletni mieszkaniec Polkowic jestem bardzo dumny z tego, że takie rzeczy dzieją się w tym mieście. Organizacja imprezy na wysokim poziomie i za to podziękowania się należą organizatorom i wolontariuszom. Mam nadzieję, że za rok się też spotkamy.
Bogusław Frydrych na mecie nie szczędził miłych słów: – Bieg Księdza Gniatczyka dla mnie jest o tyle ważny, że mogę w ten szczególny sposób uczcić pamięć wydarzeń stanu wojennego, kiedy to nasi starsi koledzy z Rudnej starli się z ZOMO. Bieg sam w sobie przygotowany jest dobrze, ale najważniejsze, że mimo grudniowej aury nie brakuje chętnych do udziału w tej imprezie. Najfajniejsze jest też to, że społeczność ZG RUN jak zwykle w znaczący sposób pokazuje swoją moc i wielkość serca do biegania. Frekwencja przy każdej imprezie biegowej jest czymś budującym i pokazuje, że nie każdy jest kanapowym sportowcem.
Marcin Zimkowski stwierdził: – Bieg w sobotnie popołudnie na uczczenie pamięci grudniowych strajków roku 1981, wielkiej Solidarności wszystkich robotników Polskiej Miedzi, wszystkich kopalń i hut. W dniu biegu dowiedziałem się o skróconym dystansie o 2 km, co mnie troszkę zasmuciło. Skoro krócej to ustawiam tempo wysokie a na ostatnim kilometrze dokładam jeszcze „turbo”. I udało się wykonać plan.
Doskonałym podsumowaniem tegorocznego Biegu mogą być słowa Sary Łoś: – Bieg był super zorganizowany. Na starcie grała orkiestra Górnicza, której nie mamy okazji często słuchać. Trasa była fajnie przygotowana, a pogoda była dla nas łaskawa – biegło się wspaniale. Na mecie czekali górnicy w odświętnym umundurowaniu, aby wręczyć każdemu pamiątkowy medal. Można śmiało powiedzieć, że była to impreza na medal!
Autor: Michał Zaremba